Jeżeli twoje dziecko ma dysleksję*, lektury szkolne mogą okazać się dla niego za trudne do samodzielnego czytania. Trudności z czytaniem objawiają się niskim zrozumieniem czytanego tekstu i bardzo powolnym czytaniem. Niektóre lektury mogą być dla dziecka straszliwe tylko i wyłącznie ze względu na objętość.
Co robić, gdy dziecko ma problem z czytaniem długich tekstów?
- Sięgnij po audiobooki. Zmuszanie dziecka do czytania lektur w ramach ćwiczeń, w sytuacji kiedy poziom trudności tekstu jest o wiele wyższy niż jego kompetencje czytelnicze jest:
- nieprzyjemne,
- wzmacnia niechęć do książek i czytania,
- nieskuteczne.
Czas z audiobookiem możecie wykorzystać do prostego i przyjaznego ćwiczenia: śledzenia wzrokiem odczytywanego tekstu. Wykorzystaj do tego wskaźnik (może to być ołówek czy długopis) i pokazuj dziecku odczytywane słowa. Wskaźnik powinien płynąć nad tekstem, bez zatrzymań, tak jak płynie głos lektora. W zależności od poziomu, to może być ćwiczenie z rodzicem jak i samodzielne.
Legimi ma ciekawą propozycję: synchrobooki, które umożliwiają jednoczesne lub naprzemienne słuchanie i czytanie tej samej książki. To również ciekawa propozycja do projektowania ćwiczeń: możesz się umówić z dzieckiem, że będzie np. czytać samo pierwszą czy ostatnią stronę rozdziału, a resztę odsłuchiwać. Dzięki temu będzie mogło się zmierzyć z tekstem, a objętość nie będzie przytłaczająca.
Czy to znaczy, że od teraz nie ćwiczysz z dyslektykiem i tylko włączasz audiobooki?
Nic bardziej mylnego. To znaczy, że w bardziej świadomy sposób wyszukujesz materiał do ćwiczeń, jednocześnie dbając o to, by dziecko nie miało zaległości w szkole. Do ćwiczeń czytania wybierz prostszy tekst.
*lub podejrzenie dysleksji lub po prostu słabo czyta
To kolejna porada z serii odczulanie na czytanie. Pamiętaj o budowaniu pozytywnych skojarzeń książkowych u swojego dziecka. Zmuszanie do czytania zbyt trudnych lektur będzie przeciwskuteczne.
PS. Ten post nie jest sponsorowany przez Legimi, ale mógłby być. Legimi, napisz do mnie, będzie fajnie