Opowiem Wam dzisiaj o najważniejszym elemencie szybkiego czytania. Większość moich uczniów przeżywa duży szok, kiedy opanują ten koncept.
Zarówno dorośli, jak i dzieci bardzo często wychodzą z założenia, że podczas szybkiego czytania powinni odczuwać pośpiech czy zwiększony wysiłek. Tak jak przy bieganiu, żeby przyspieszyć, trzeba docisnąć.
Ale przy czytaniu jest inaczej. Kiedy zaczynamy się starać i dociskać zaczynamy tracić zrozumienie.
Miałam w tym tygodniu zajęcia z nową kursantką. Zrobiłyśmy test i zadeklarowała zrozumienie na poziomie około 50%. Ćwiczenia i techniki, jakie jej przedstawiłam, miały przede wszystkim zwiększyć zrozumienie. Pod koniec zajęć zrobiłyśmy drugi test i deklarowane zrozumienie wzrosło do 80%, a prędkość czytania się właściwie nie zmieniła.
Zmieniła się technika czytania, koncentracja i zrozumienie. Nie było uczucia pośpiechu.
Przez całe zajęcia i przy wszystkich ćwiczeniach kursantka powtarzała: tak, teraz jak czytam wolniej, to mam lepsze zrozumienie. Jednak wcale nie czytała wolniej, czytała uważniej i spokojniej, zmierzyłyśmy to testami. Przy pierwszym trochę się spieszyła, przy drugim już nie.