Wychowawczyni powiedziała, że trzeba z dzieckiem ćwiczyć. Codziennie ma czytać pół godziny i to dokładnie, bo często zgaduje słowa albo myli końcówki.
Jak ćwiczyć czytanie z dzieckiem
Więc czytacie codziennie, 30 minut, przecież to niedużo. Dziecko czyta, a Ty siedzisz wyczulona i patrzysz mu przez ramię, żeby sprawdzić czy dobrze czyta i czy nie zgaduje.
A tu rzeczywiście zgaduje!
Więc poprawiasz, pokazujesz palcem. Dziecko powtarza. Po 5 minutach trafiacie na to samo słowo, dziecko znowu się pomyliło, Ty znowu pokazujesz, ale gdzieś w środku zaczynasz się niecierpliwić, przecież przed chwilą mu palcem pokazałaś.
Po kilku tygodniach nie widać i nie słychać poprawy. Widać i słychać za to narastające zniechęcenie do pracy. I Twoje i dziecka. No, ale Pani wychowawczyni kazała, więc namawiasz, przekupujesz, przymuszasz.
Brzmi znajomo?
Ważne by przed ćwiczeniem z dzieckiem zadać sobie pytanie: co chcę osiągnąć?
Chcę aby dziecko czytało ze zrozumieniem?
Chcę aby czytało płynnie na głos?
Chcę aby polubiło czytanie?
To wszystko można osiągnąć, ale różnymi sposobami i w różnej kolejności. Ja proponuję by najpierw popracować nad tym, by dziecko lubiło książki. Następnie nad czytaniem ze zrozumieniem. W ostatniej kolejności pracujemy nad czytaniem na głos.
Jak zachęcić dziecko do czytania
Aby dziecko polubiło czytanie, zacznij się z nim bawić w czytanie, bez rozkazów, nakazów i napięć. Niech najpierw słucha Ciebie lub audiobooków jednocześnie śledząc tekst. Teksty mogą być różne, łatwiejsze lub trudniejsze. Najważniejsze, żeby to było przyjemne i ciekawe.
Jak ćwiczyć czytanie ze zrozumieniem
Aby dziecko czytało ze zrozumieniem, zastosuj zasadę stopniowania trudności. Zacznijcie od prostych słów i tekstów, tak by dziecko mogło się na nich swobodnie poruszać. Stopniowo możecie dokładać nowe słowa.
Jak ćwiczyć czytanie na głos
Aby dziecko czytało płynnie na głos, pozwól mu pracować nad tekstami opracowanymi najpierw przy czytaniu po cichu, w bezstresowych warunkach, podczas zabawy.
Czytanie na głos jest bardzo słabym ćwiczeniem usprawniającym czytanie. Szczególnie w takiej formie, gdzie dziecko czyta, a dorosły poprawia. Zazwyczaj cała energia jest wkładana w poprawny odczyt na głos. Więc nie starcza jej na czytanie ze zrozumieniem.
Jeżeli tego poprawiania jest dużo, to znaczy że tekst nie jest przystosowany do umiejętności dziecka. Wpychanie więc dziecka w ten tekst na siłę spowoduje tylko dalsze zniechęcenie. To tak jakby ktoś przełączał Ci na siłę prędkości na bieżni. Twoja forma pozwala Ci na 7, a tu co chwilę wskakuje 12. Prędzej czy później się potkniesz, dostaniesz kolki albo skurczu.
Co zrobić?
Ja bym zupełnie odradziła stosowanie tego ćwiczenia.
Zamiast tego czytaj dziecku, w takiej pozycji by widziało tekst i pokazuj palcem to co czytasz.
Tu możesz zastosować kilka zabaw, np. zabierać na chwilę palec, zadaniem dziecka będzie wtedy pilnowanie tekstu. Ty przestawaj czytać i proś by pokazało palcem gdzieś skończyłaś.
Ty czytasz na głos, a dziecko pokazuje słowa. Może przyspieszać ruch palcem i zwalniać, tak żeby trochę Ci utrudnić zadanie. Ważne żebyś nie wyprzedzała palca, czekasz aż dziecko wskaże słowo.
Ale jeżeli Ci zależy na tym by dziecko czytało na głos, to proponuję Ci kilka modyfikacji tego ćwiczenia.
Znajdź prosty tekst, taki w którym są same łatwe, krótkie i zrozumiałe dla dziecka słowa. Najlepiej wybierzcie go razem, tak by temat był ciekawy dla dziecka.
Ustalcie krótszy czas ćwiczeń, pół godziny czytania na głos to bardzo dużo na raz. Nie wierzysz? Sama spróbuj!
Podzielcie tekst na małe fragmenty, np. akapity. Pozwalaj dziecku by dany fragment naczytało sobie po cichu, raz, dwa razy, tyle razy ile potrzebuje, a jak będzie gotowe, może ten fragment odczytać na głos.
Daj dziecku szansę na czytanie na głos w bezstresowych warunkach i ustalcie, że będzie codziennie czytało jeden rozdział, albo jedną krótką bajkę na głos, ale waszemu zwierzątku domowemu. A jak nie macie to roślince. A jak nie macie to maskotce. Ważne, żeby dziecko było samo w pokoju, w tym ćwiczeniu nie jest potrzebna kontrola a przestrzeń i czas.
Nie ma znaczenia, w której klasie jest Twoje dziecko. Aby ćwiczenia miały sens poziom trudności dopasowujemy do poziomu umiejętności, a nie tego co „powinno być” w tej klasie czy w tym wieku. Upraszczamy ćwiczenia do momentu, aż znajdziemy poziom na którym dziecko sobie radzi. Od tego momentu możemy zacząć usprawnianie.
Praca z dzieckiem z trudnościami jest… no cóż trudna. Dlatego mam ofercie zajęcia: terapia czytania. Możesz zdelegować tę pracę na mnie.
Możesz też skorzystać z bezpłatnych konsultacji telefonicznych dla rodziców. Zapiszesz się na nie wypełniając formularz.
Powodzenia!